„Dzieci nie słowem, lecz życiem uczyć trzeba. Jak żyć mają” Edmund Bojanowski

*DZIEŃ 1*
Nasza przygoda zaczęła się wczesnym rankiem na Dworcu Centralnym, gdzie rodzice odprowadzili swoje pociechy. Pożegnaliśmy się z Warszawą i odjechaliśmy pociągiem nad morze. Pierwszym naszym przystankiem była stolica północy – Gdańsk. Na początku podziękowaliśmy za Boską opiekę w kościele św. Brygidy. Mieliśmy sporo czasu, aby zwiedzić Stare Miasto, zrobić zdjęcia przy pomniku Neptuna czy podziwiać monumentalne statki i stateczki wypływające z portu. Niezapomnianym wydarzeniem było przejście przez zrodzony most, jak również oglądanie jak się podnosi i opuszcza. Jak to bywa w podróży często znajdowaliśmy chwilę na małe co nieco, choć i tak jak dojechaliśmy do celu naszej wędrówki – do Łeby – nie znalazł się taki śmiałek, który nie był głodny. A Siostry z otwartymi rękoma i sercem przyjęły nas do siebie. Przygotowały nam pyszną kolację, a i o miejsce do spania zadbały. Pełni wdzięczności i z oczekiwaniem na to, co przyniesie jutro, po modlitwie w kaplicy wszyscy zasnęli w rytmie słodkiego pochrapywania.
*DZIEŃ 2*
Nasz wesoły pociąg drugiego dnia zatrzymał się na kolejnej stacji. Wyspani, wypoczęci i najedzeni wyjechaliśmy do Fokarium, niezwykle ekstrawaganckim pojazdem – ciuchcią. Była to dla nas wszystkich niezwykle emocjonującą podróż. W Sea Park czekały na nas ciekawe i bardzo wartościowe prezentacje multimedialne, które pozwoliły nam dowiedzieć się więcej o fokach, trenerzy dzięki ciekawym pokazom uświadomili wszystkim obecnym jak inteligentnymi i radosnymi zwierzętami są foki.
Był ponadto przejazd kolorową piracką kolejką, pokaz kina 3D, obejrzeliśmy także miniatury latarni morskich, a także park linowy, tory przeszkód oraz harce i figle na sali zabaw. Przy czym swoją energię na zjeżdżalniach i w basenie z piłkami spożytkowała tam także kadra 😉 Po powrocie z Fokarium zjedliśmy pyszny obiad, przygotowany przez Siostry. Po poobiednim relaksie udaliśmy się do SAR, dowiedzieliśmy się jak trudna i odpowiedzialna jest praca ratownika morskiego. Dzień skończyliśmy spacerem i zabawą na plaży. Tam również zjedliśmy kolację. Tak zakończyliśmy kolejny owocny dzień,. Tego wieczoru zasypialiśmy spragnieni kolejnych niezapomnianych wrażeń.
Dzień zakończyliśmy modlitwą dziękczynną w kaplicy Sióstr za te wyjątkowe dni, które za nami za Siostry, Panie, za ich trud i obecność, objęliśmy także modlitwą nasze rodziny.
*DZIEŃ 3*
Niedzielny dzień zaczęliśmy od Mszy Świętej w Parafii Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Po otrzymaniu indywidualnego błogosławieństw od Ojca i obfitym śniadaniu wyruszyliśmy melexem do Słowiańskiego Parku Narodowego na Ruchome Wydmy. Wspinając się po wydmach podziwialiśmy piękno polskiej przyrody. Na największej piaskownicy dzieci bawiły się w najlepsze. Przez pisakową “pustynię” piracką karawaną dojechaliśmy nad Morze Bałtyckie, gdzie przy dźwiękach szumiącej wody zrobiliśmy sobie piknik. Wracając do ochronki odwiedziliśmy niesamowity, ciasteczkowy Krzywy Dom, w którym doznaliśmy zawrotu głowy, bo domek “był do góry nogami”. Siostry Służebniczki czekały już na nas z obiadokolacją, po czym dzieci odpoczywały bawiąc się w sali przedszkolnej swoich kolegów i koleżanek z Łeby. Dzień zakończył się modlitwą w kaplicy Świętej Rodziny.

*DZIEŃ 4*
Wspaniałe Siostry włożyły wiele wysiłku i trudu, aby zorganizować dla dzieci wyjazd pełen niezapomnianych wrażeń i atrakcji. Jesteśmy im za to wszyscy dozgonnie wdzięczni. Kolejnym wspaniałym punktem naszym wyprawy był wspólny wyjazd razem z Siostrami, Paniami i dziećmi z przedszkola w Łebie na Farmę Alexa, która okazała się być miejscem nietuzinkowym i niezwykle pomysłowym. Każdy z obecnym mógł tam znaleźć aktywność, która mu odpowiadała jednocześnie mogąc wyciszyć się wśród pięknych okoliczności przyrody. Swój pobyt na farmie rozpoczęliśmy od przejażdżki traktorem podziwiając piękne okolice. Podziwialiśmy stare rolnicze maszyny oraz te nieco nowsze zaadaptowane na zjeżdżalnie dla dzieci. Karmiliśmy kozy i owce, które okazały się wielkimi smakoszami, odwiedziliśmy także kury i króliki. Jako bardzo rozśpiewana i roztańczona grupa odbyliśmy zajęcia umuzykalniające, wydobywając dźwięki z patelni garnków i innych niecodziennych przedmiotów. Zjedliśmy przepyszny obiad, który przywiozła specjalnie Siostra Przełożona Dominika. Spotkaliśmy także samego słynnego Alexa, któremu dzieci. pomogły nazwać różne warzywa, które rosły na farmie.
Po powrocie do przedszkola podczas zabawy nasze dzielne Motylki mogły poznać bliżej swoich kolegów i koleżanki z przedszkola w Łebie.
Siostra Magdalena, dzięki której każdy posiłek smakowała wybornie przygotowała dla dzieci na kolację pizzę, po której nie ostał się nawet okruszek.
.. jednak wszystko co dobre szybko się kończy tym nasz pobyt w Łebie. Po kolacji miała miejsce niezwykle wzruszająca dla nas wszystkich chwila. Nadszedł czas podziękowań … Trudno jest wyrazić słowami wdzięczność naszych serc dla tych wszystkich, dzięki którym ten wyjazd mógł mieć miejsce i dzięki którym każdy nasz dzień w Łebie wypełniony był po brzegi radością i ubogacał nasze życie.
w nowe wyjątkowe wspomnienia. Dziękujemy za trud, opiekę, okazane nam serce i troskę Siostrom Służebniczkom w Łebie, Siostrze Przełożonej Dominice, Siostrze Dyrektor Agacie, Siostrze Magdalenie, Siostrze Miriam i Siostrze Karolinie. Ten wyjazd jednak nie miał być miejsca gdyby nie Siostra Roża, jej zapał i otwarte serce, wzięła na siebie wielką odpowiedzialność organizacji tego wyjazdu i opieki nad dziećmi. Pani Ani i Pani Marcie za obecność i opiekę, Pani Agata Bielecka, bez której nie moglibyśmy oglądać niezwykle bogatych w treści galerii zdjęć i filmów w z każdego dnia – DZIĘKUJEMY WAM! Wieczorem podczas Apelu Jasnogórskiego dzieci same dziękowały Bożej Opatrzności za Siostry, Panie, które były z nimi podczas wyjazdu, że tak bardzo nas kochają.

*DZIEŃ 5*
Ostatniego dnia naszej wycieczki Siostra Róża zabrała nas do Wakacyjnej Szkoły Nauki Jazdy. Dzieci z wielkim przejęciem poznawały zasady bezpiecznego poruszania się samochodem po ulicy. Odkryliśmy przyszłych zawodowych kierowców. Piękne chwile urozmaiciły nam również inne atrakcje Parku Rozrywki takie jak: pływanie po indiańskich rzekach czy jazda na koniach w kowbojskich kapeluszach. Przyszedł też czas na pożegnanie morza, któremu powiedzieliśmy do zobaczenia wkrótce. Wracając do Warszawy, zatrzymaliśmy się jeszcze w Sopocie, żeby zjeść lody na Molo. Podróż pociągiem do domu minęła szybko. Na peronie czekali już rodzice, którzy nie mogli doczekać się aż uściskaj swoje pociechy.
Nasza wycieczka dobiegła końca, ale wspomnienia z niej pozostaną z nami na długo.
Link do zdjęć:
drive.google.com/drive/folders/1ScY6-HrY97XBuYI4CuIJkLepJ4LHTDrn?usp=sharing
Marta Golimowska
Anna Kulik
Nauczyciela z grupy Motylki